Proszę o poradę

Witam wszystkich.Bardzo proszę o jakieś porady dotyczące przydziału mieszkań komunalnych (a dokładniej czy mamy wraz z rodziną szansę na takie mieszkanie)....więc...Moja matka mieszka z moim bratem w mieszkaniu spółdzielczym (wykupione 3 lata temu) niecałe 61m2.Jestem tam zameldowana wraz z moją córką.Tata nie żyje od 3 lat.Został sądownie przeprowadzony spadek (mama,brat i ja-mieszkanie było mamy i taty).Mój mąż wraz z synem zameldowany jest u brata (mieszkanie w którym teraz mieszka brat męża należało do teściowej, która sprzedała go szwagrowi,a kupiła mniejsze tylko dla siebie), gdzie mieszka 6 osób.Nasza sytuacja nie wygląda różowo.Wynajmujemy mieszkanie niecałe 31m2 (1 pokój) w złym stanie (pleśń itp,itd).Ja jestem osobą bezrobotną (pracuje tylko mąż).Niestety ze względów rodzinnych nie możemy zamieszkać ani z moją matką, ani z teściową (obydwie chcą aby nasze małżeństwo się rozpadło doświadczyliśmy tego mieszkając i z jedną i z drugą- KOSZMAR).Wiem,że szanse są nikłe, bo ja mam już jakiś tam spadek w części nieruchomości(dokładnie 30 tyś a za to mieszkania nie kupię)dodatkowo moja matka ma duży metraż ,ale czy mąż nie mógłby starać się o mieszkanie od miasta.Czy jest chociaż jakaś szansa na mieszkanie do remontu(może jakoś matka z bratem by mnie spłacili i z tych pieniędzy mogłabym zrobić jakiś remont).Bardzo proszę o jakąś odpowiedź bo wynajmowanie mieszkania nas rujnuje nie stać nas na to nie wspominając o tym ,że nie mam co do garnka włożyć :(

P.S

2 piętra wyżej mieszka młode małżeństwo, które dostało po dwóch latach małżeństwa mieszkanie do remontu od miasta.Obydwoje pracują, nie mają żadnych dzieci,dobrze się im powodzi, mają samochód a człowiek nie ma co jeść i musi obcym płacić za pleśń,grzyb bo nie stać nas na większe mieszkanie w lepszym stanie.

Znam też rodzinę,która dostała mieszkanie ponad 70m2 na cztery osoby(metrażowo chyba coś nie tak).Ta rodzina też do biednych nie należy.Nie wiem od czego jest to zależne czy tylko znajomości się muszą liczyć :confused: