Mój syn, przebywający za granicą, udzielił mężowi (swojemu ojcu) sporządzone u notariusza pełnomocnictwo, pozwalające na odbieranie przez męża wszelkiego rodzaju korespondencji,  przesyłek pocztowych, listów poleconych w tym przesyłek/pism sądowych itp. Oraz kwitowania ich odbioru.

I taki list polecony z sądu przyszedł, mąż poszedł na pocztę z tym upoważnieniem odebrać ów list, a pani w okienku nie wydała mu tego listu mówiąc że potrzebne jest "upoważnienie pocztowe". Chciałam się zapytać, czy w tej sytuacji pani na poczcie postąpiła słusznie nie wydając mężowi tego listu, czy "upoważnienie pocztowe" ma większą "wartość" niż pełnomocnictwo urzędowe?