Witam,

niedługo kończy mi się bezpłatny 3-letni urlop wychowawczy, pracuje na 3/4 etatu. Rok temu, jak chciałam wrócić wcześniej do pracy, zostałam poinformowana, że mnie przyjmą ale na wypowiedzenie i rozwiążą ze mną umowę za porozumieniem stron. Zostałam przy tej rozmowie potraktowana jak śmieć i upokorzona. Jestem zatrudniona od 2007 r. na umowę o pracę na czas nieokreślony i nie podpiszę rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron, bo ja chciałam pracować.

1 stycznia 2015 r. mija równe 8 lat mojego zatrudnienia, a do pracy wracam w maju. Czy należy mi się 3-miesięczna odprawa i czy mogę nie wyrazić zgody na wypowiedzenie za porozumieniem stron? Urodzenie dziecka jest moim przywilejem i prawo do urlopów związanych z macierzyństwem również. Nie mogą mnie karać za to, że urodziłam dziecko.
 
Mój pracodawca mnie zwalnia, bo ma na moje miejsce pracowników z urzędu pracy, którym za staż płaci urząd, a nie mój szef. Jak się obronić, co mi się należy?