Wypowiedzenie umowy z powodu spóźnienia

Dzień dobry Państwu
Dostałam wypowiedzenie umowy od pracodawcy z 3-mies. okresem. Mam umowę na czas nieokreślony. Pracuję w sklepie w systemie równoważnym, często w pojedynkę od 9.00-21.00 od 6 lat.
Od 2003 leczę się na nerwicę lękową. Jestem pod kontrolą psychiatry. Choroba nasila się co 4-5 kilka lat w trudnych życiowych sytuacjach. Od miesiąca miałam nawrót choroby. Wróciłam do leczenia farmakologicznego ale ono nie działa od razu.  Mogą pojawić się, np. problemy z koncentracją a objawy lękowe nie ustępują od razu. Przebywanie w domu na L4 nie działa korzystnie a powrót do pracy motywuje i pomaga w leczeniu dlatego nie chciałam iść na długie L4. Nigdy z z powodu choroby nie popełniłam żadnego poważnego błędu. Staram się być solidnym i sumiennym pracownikiem ale tym razem popełniłam błąd.
Ze względu na moje 5-dniowe L4 i swój urlop kierowniczka musiała zmienić grafik pracy... i zdarzyło mi się przeoczyć pewną zmianę co do moich dni pracy.
25.10 b.r. okazało się, że miałam być w pracy, a byłam pewna, że mam wolne. Zgodnie z nowym grafikiem powinnam być w pracy od 9.00 a przyjechałam do niej taksówką natychmiast po telefonie od Managerki, który otrzymałam niestety dopiero ok. 15.00.
Po tej sytuacji spodziewałam się upomnienia albo nagany z Centrali firmy. Standardowo 2 upomnienia w ciągu roku oznaczają zwolnienie a ja w ciągu sześciu lat pracy byłam dobrym pracownikiem i od dawna nie otrzymałam pisemnego upomnienia, wręcz przeciwnie pochwały!
Tymczasem Managerka wyśmiała moje wyjaśnienia, że mam problemy osobiste i gorszy okres w życiu. Stwierdziła, że to nie powinno wpływać na moją pracę i wręczyła mi wypowiedzenie z uzasadnieniem, że rzekomo naraziłam sklep na straty (utargi są teraz nikłe) i karę finansową ze strony Centrum Handlowego, z tym że jak na razie nikt z ich strony nie zgłaszał nam, że nasz sklep zostanie ukarany.
Myślę, że głównym powodem mojego zwolnienia jest prywatna niechęć Managerki do mnie i chęć umieszczenia w naszym sklepie jej pupilki ze zlikwidowanego punktu sieci. Pracownicy z sąsiednich sklepów nie chcą jej u siebie ponieważ donosi na współpracowników, więc moim kosztem znalazła dla niej miejsce pracy.
Proszę o poradę: Czy mogę odwołać się do Sądu Pracy (mam jeszcze 6 dni) i jakie mam szanse na przywrócenie umowy na czas nieokreślony? Czy pracodawca może zmienić to wypowiedzenie na dyscyplinarkę? Nie chcę iść na zwolnienie lekarskie bo wolę pracować ale być może powinnam? Czy pracodawca może mi zarzucić, że zataiłam chorobę przy podpisywaniu umowy itp.?